Przejażdżka po lesie,kurcze ale dziś było mi zimno...

Popołudniowy wyjazd w teren,Łagiewniki.W końcu zaczynam przyzwyczajać do temperatur w okolicach 3-4 stopni,dzisiejsza jazda spokojna,w końcu miałem komfort termiczny;)Pogoda prawie bezwietrzna,dziś dalej testuje aplikacje "SportyPal",najbardziej denerwujące jest długie czekanie na uruchomienie gpsa,a do tego duże rozbierzności między prędkością max. i średnią,chyba jest to totalna lipa,ale dam aplikacji jeszcze szansę,a jak nie to trzeba przetestować coś innego,a jedyne co dobrze zapisuje to trasę przejazdu.

Szosa,miała być dłuższa wycieczka ale...Po wjechaniu do lasu temp. spadła do 3.5 stopnia(wyjeżdżając była temp.6 stopni) i odechciało mi się dłuższych wycieczek,więc wyszło małe okrążenie i do domu.

Spokojna jazda w terenie,luźno i bardzo spokojnie,właściwie podziwjanie słonecznej i ciepłej jesieni.Do tego ściągnąłem sobie aplikacje do telefonu "SportyPal Pro" i ciekaw byłem jak to wygląda,i jest naprawdę fajnie,mam zapisaną cała drogę jaką przebyłem,czas,zjazdy,podjazdy,wyszczególnienie odcinków na których jechałem najszybciej,najwyższe wzniesienie,dużo tego,ale fajnie wszystko to się ogląda na wykresach;)Jak do tej pory zauważyłem niewielkie różnice w kilometrach przebytych,jak i w prędkości max.Zobaczę jak będzie dalej i przetestuję app i zobaczę.

Piękna słoneczna sobota,oraz prognozy ładnej pogody na niedziele,skusiły mnie na niedzielną wycieczkę "pod kasztany"
Miałem trochę obawy co do tego czy powinienem wyruszyć na rower,gdyż po ostatniej wycieczce odnowiła mi się kontuzja która wykluczyła mnie na dwa tygodnie z jazdy rowerem,cóż zobaczymy tym razem co z tego będzie.
Dziś pojawiło się sporo ludzi,na pewno jest efekt naprawdę pięknej jesieni.Miała być to spokojna wycieczka,ale jak dla mnie to raczej mocny interwałowy trening,ale co tam,jazda w grupie mobilizuje i jedzie się do przodu i nie narzeka,takie jest tempo i trzeba się utrzymać.Długie przerwy miedzy wycieczkami naprawdę odczuwa się każdą wycieczkę mocno w nogach,oczywiście jak nie jeżdżę to jest siłownia i basen,no ale ani siłka,ani basen nie pomagają w kręceniu.
Sama wycieczka bardzo udana,oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej.

Szosowa wycieczka,po dwóch tygodniach bez roweru(trzeba było wyleczyć kontuzje).
Jazda raczej spokojna,tylko końcówka trochę mocniejsza,po prostu nie mogłem sobie podarować lekkiej zadyszki,którą zresztą zafundował mi kolega Marcin:)
Po dwóch tygodniach przerwy w pedałowaniu,odczułem w nogach przejechany dystans.

W dniu dzisiejszym zdecydowałem się na wyjazd w teren,przekonał mnie do tego kolega Marcin,a do tego pojechałem pierwszy raz w grupie z "góralami" z pod kasztanów.
Pogoda w dniu dzisiejszym rewelacyjna,piękne słońce choć jak wyszedłem z domu to trochę czułem niską temperaturę.
Wyjazd rewelacyjny,jazda w grupie jest dużo bardziej przyjemna niż samotne kręcenie,jechaliśmy częściowo po trasach Mazovi,a częściowo to spontan,jazda spokojna choć trzeba przyznać że końcówka już była dość szybka,Wlaen mówił że to pęd do wodopoju(czyt.Fred),oczywiście poznałem również wspomnianego Freda i też skorzystałem z "wodopoju";)Wszystko to dzięki Walenowi.Jazda fajna z rewelacyjnym zakończeniem.

Dziś planowo spokojna wycieczka,ale na kręcenie umówiłem się z kolegą Tomaszem,no i "rumakowanie się skończyło";)Tomek dał taki luz że moje tętno wyskoczyło ponad 100%HRmax,taki to luzik jesienny,ale to cała jazda z Gregorym:))

silny wiatr,zimno a do tego jeszcze deszcz..

Piękna pogoda na jesienne wycieczki,tylko ten wiatr...