Niedziela, 27 maja 2012
Kategoria maraton mtb
ŚLR-Nowiny
M3-Masters
czas:2:56
miejsce w kat.-22/56
miejsce open-88/234
Maraton w Nowinach,najcięższy maraton w ŚLR,pogoda rewelacja ok 25 stopni,na trasie sucho,zapowiadany dystans przez organizatora 37 km,a wyszło 41,suma przewyższeń 1149 m.
Maraton jak dla mnie bardzo udany,treningi wykonane wcześniej naprawdę dały efekt,do tego redukcja masy ciała do 79 kg dały rewelacyjny strzał w nogi,z całej trasy zszedłem trzy razy reszta to w swoim tempie wspinaczka pod górę,możliwie że wynik mógłby być lepszy gdyby nie porządna gleba na chyba 6 km,gdzie po prostu przeleciałem przez kierę,do tej pory nie wiem co było przyczyną,bo zjazd był szybki po luźnym piachu,miałem wrażenie że coś zablokowało mi koło i siup...Szczęście było takie że lądowanie dość miękkie na piachu,bez strat w sprzęcie,no ale zanim się pozbierałem przejrzałem sprzęt i w drogę,na tym wypadku mogłem stracić swoje cenne minuty;)A na pewno nabrałem pokory na zjazdach i pojechałem dość asekuracyjnie,a było to widać jak pod górę mijałem ludzi którzy na zjazdach mi odchodzili.
Maraton naprawdę ciężki,a do tego wydłużony o prawie 5 km. co na przy taki przewyższeniu to po prostu zabójstwo,jak widziałem że mam na liczniku 38 km. a gość za mną mówi że jeszcze maksymalnie dwa podjazdy to mało zawału nie dostałem,a do tego czułem że jak zejdę z roweru to na pewno na niego nie wsiądę,mięśnie na końcówce były zbite jak kamień i tylko spokojne kręcenie nie powodowało skurczy.Ostatnie kilometry to naprawdę kilerka,miałem wrażenie że Mazi normalnie mści się na nas;)tylko w górę i górę,myślałem że nie będzie końca tej rzezi(a zawodnicy z dystansu masters to powinni dostać medale za samo ukończenie).
Maraton jak dla mnie był dobry sprawdzianem mojego przygotowania i wyszło jak na moje możliwości naprawdę dobrze.
Sprzęt spisał się też na medal,nowa rama rewelka,choć jak sypnąłem to myślałem że to jej koniec,a tu wszystko ok. no i aby tak dalej.
czas:2:56
miejsce w kat.-22/56
miejsce open-88/234
Maraton w Nowinach,najcięższy maraton w ŚLR,pogoda rewelacja ok 25 stopni,na trasie sucho,zapowiadany dystans przez organizatora 37 km,a wyszło 41,suma przewyższeń 1149 m.
Maraton jak dla mnie bardzo udany,treningi wykonane wcześniej naprawdę dały efekt,do tego redukcja masy ciała do 79 kg dały rewelacyjny strzał w nogi,z całej trasy zszedłem trzy razy reszta to w swoim tempie wspinaczka pod górę,możliwie że wynik mógłby być lepszy gdyby nie porządna gleba na chyba 6 km,gdzie po prostu przeleciałem przez kierę,do tej pory nie wiem co było przyczyną,bo zjazd był szybki po luźnym piachu,miałem wrażenie że coś zablokowało mi koło i siup...Szczęście było takie że lądowanie dość miękkie na piachu,bez strat w sprzęcie,no ale zanim się pozbierałem przejrzałem sprzęt i w drogę,na tym wypadku mogłem stracić swoje cenne minuty;)A na pewno nabrałem pokory na zjazdach i pojechałem dość asekuracyjnie,a było to widać jak pod górę mijałem ludzi którzy na zjazdach mi odchodzili.
Maraton naprawdę ciężki,a do tego wydłużony o prawie 5 km. co na przy taki przewyższeniu to po prostu zabójstwo,jak widziałem że mam na liczniku 38 km. a gość za mną mówi że jeszcze maksymalnie dwa podjazdy to mało zawału nie dostałem,a do tego czułem że jak zejdę z roweru to na pewno na niego nie wsiądę,mięśnie na końcówce były zbite jak kamień i tylko spokojne kręcenie nie powodowało skurczy.Ostatnie kilometry to naprawdę kilerka,miałem wrażenie że Mazi normalnie mści się na nas;)tylko w górę i górę,myślałem że nie będzie końca tej rzezi(a zawodnicy z dystansu masters to powinni dostać medale za samo ukończenie).
Maraton jak dla mnie był dobry sprawdzianem mojego przygotowania i wyszło jak na moje możliwości naprawdę dobrze.
Sprzęt spisał się też na medal,nowa rama rewelka,choć jak sypnąłem to myślałem że to jej koniec,a tu wszystko ok. no i aby tak dalej.
- DST 41.32km
- Teren 40.00km
- Czas 02:56
- VAVG 14.09km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 195 (105%)
- HRavg 175 ( 95%)
- Kalorie 3119kcal
- Podjazdy 1149m
- Sprzęt czarna perła;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 maja 2012
Kategoria mtb
teren
Lekka jazda w terenie,jedno szybkie okrążenia na górkach,jak do tej pory mój rekord 10 min.23 sek,ciekawe jakbym pojechał 10 okrążeń w jakich czasach bym się zamykał.
- DST 37.82km
- Teren 25.00km
- Czas 01:43
- VAVG 22.03km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 174 ( 94%)
- HRavg 127 ( 69%)
- Kalorie 1080kcal
- Podjazdy 381m
- Sprzęt czarna perła;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 maja 2012
Kategoria szosa
szosa-luz
jazda w tlenie,wyjazd o 16,silny porwisty wiatr.Tętno utrzymywałem,ale nogi takie jakby lekko zmęczone.
- DST 73.58km
- Czas 02:43
- VAVG 27.08km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 155 ( 84%)
- HRavg 123 ( 66%)
- Kalorie 1602kcal
- Podjazdy 327m
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 maja 2012
Kategoria mtb
teren
tlenowe MTB,miał być dłuższy trening,ale z przyczyn niezależnych ode mnie skończyło się na niecałych dwóch godzinach.
- DST 36.43km
- Teren 22.00km
- Czas 01:50
- VAVG 19.87km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 162 ( 88%)
- HRavg 124 ( 67%)
- Kalorie 1086kcal
- Podjazdy 374m
- Sprzęt czarna perła;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2012
Kategoria ustawka szosa
szosa
Szosa-Strykowska,dziś na treningu było trochę zamieszania,jedni krzyczeli prosto,jedni jechać w lewo,ja w tym całym zamieszaniu pojechałem z pierwsza grupą i to chyba przesadziłem(jeszcze nie ta liga),standardowo wytrzymałem do 30 km. potem jazda z tymi co też zostali,ostatecznie załapałem się w czteroosobową grupę,i tu okazało się że byłem chyba w śród nich dziadek,ale za to miałem moc,najwięcej dawałem zmiany i najmocniejsze,do chwili kiedy podczas zmiany bidonu pustego na pełny tego ostatniego zgubiłem,oczywiście mogłem się zatrzymać i zabrać nieszczęsną zgubę,ale nikt by na mnie nie czekał,a wracać musiałbym sam,więc jazda,cóż brak płynu przy takiej pogodzie to brak mocy,no i tak właśnie było,ostatnie trzy km. samotne.
Samopoczucie dobre,czuję poprawę w nogach w końcu zgubiłem w ostatnich miesiącach 5 kg.Jest ok. ale trzeba jeszcze się przyłożyć.
Czas treningu 1godz.43 min. długość trasy 62 km.
Samopoczucie dobre,czuję poprawę w nogach w końcu zgubiłem w ostatnich miesiącach 5 kg.Jest ok. ale trzeba jeszcze się przyłożyć.
Czas treningu 1godz.43 min. długość trasy 62 km.
- DST 74.56km
- Czas 02:18
- VAVG 32.42km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 194 (105%)
- HRavg 161 ( 87%)
- Kalorie 2191kcal
- Podjazdy 326m
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 maja 2012
Kategoria mtb
teren
spokojna jazda w terenie
- DST 46.57km
- Teren 30.00km
- Czas 02:29
- VAVG 18.75km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 179 ( 97%)
- HRavg 138 ( 75%)
- Kalorie 1803kcal
- Podjazdy 623m
- Sprzęt czarna perła;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 maja 2012
Kategoria mtb
test - składaka
regulacja i test nowej ramy,głównie teren
- DST 35.25km
- Teren 20.00km
- Czas 01:58
- VAVG 17.92km/h
- VMAX 41.32km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 168 ( 91%)
- HRavg 123 ( 66%)
- Kalorie 2469kcal
- Podjazdy 366m
- Sprzęt czarna perła;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 maja 2012
Kategoria szosa
szosa
jazda w drugiej strefie
- DST 64.26km
- Czas 02:27
- VAVG 26.23km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 168 ( 91%)
- HRavg 131 ( 71%)
- Kalorie 1627kcal
- Podjazdy 361m
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 maja 2012
Kategoria szosa
szosa
Szosa i jazda na kole za kolegą Piotrkiem,odpoczynek po dwóch dłuższych wycieczkach.
- DST 57.25km
- Czas 02:14
- VAVG 25.63km/h
- VMAX 48.67km/h
- Temperatura 12.0°C
- HRmax 163 ( 88%)
- HRavg 129 ( 70%)
- Kalorie 1439kcal
- Podjazdy 328m
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 maja 2012
Kategoria szosa
szosa
Dłuższy wyjazd z kolegą Tomkiem,dziś po wczorajszym treningu miała być spokojna jazda,ale jak to bywa na wycieczce z Tomaszem nigdy luźno nie jest.
Sam osobiście bardzo odczułem ten długi trening,bardzo mało jeżdżę dłużej niż trzy godziny,jazda była przyjemna gdzieś do ok. 80 km,później naprawdę było ciężko,a do tego ten wiatr.
Ogólnie jestem zadowolony jak do tej pory jest to mój najdłuższy trening.
"/>
Sam osobiście bardzo odczułem ten długi trening,bardzo mało jeżdżę dłużej niż trzy godziny,jazda była przyjemna gdzieś do ok. 80 km,później naprawdę było ciężko,a do tego ten wiatr.
Ogólnie jestem zadowolony jak do tej pory jest to mój najdłuższy trening.
- DST 115.03km
- Czas 04:15
- VAVG 27.07km/h
- VMAX 69.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 179 ( 97%)
- HRavg 151 ( 82%)
- Kalorie 3546kcal
- Podjazdy 512m
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze