Sobota, 18 czerwca 2011
Kategoria szosa
szosa
To co człowiek chce nie zawsze wychodzi, i tak było dzisiaj,miałem zrobić długi trening siłowy,a był trening...hm tlenowy.
Dziś wyszedłem w południe na rower,pogoda nie była zła,słońca nie było ale też deszcz nie padał,wiał fajny wiaterek,tylko chmury troszkę niepokoiły tyle że były gdzieś w okolicach Łodzi więc jazda,było fajnie jazda dobrze szła do okolic Zgierza,na 14 km. lekko zaczęło kropić,ale co tam z cukru nie jestem,a poza tym lekki deszczyk fajnie orzeźwiał,no ale kilometr dalej to już był armagedon,deszcz zaczął lać na dobre,schowałem się pod deszczochronem i czekałem,po ok. 20 min. przestało padać,cóż trzeba choć trochę pojeździć,pojechałem w stronę Strykowa później Dobra Nowiny,Łagiewniki i dom.Oczywiści wróciłem nieźle zmoczony przez chlapiące koła.
Dziś wyszedłem w południe na rower,pogoda nie była zła,słońca nie było ale też deszcz nie padał,wiał fajny wiaterek,tylko chmury troszkę niepokoiły tyle że były gdzieś w okolicach Łodzi więc jazda,było fajnie jazda dobrze szła do okolic Zgierza,na 14 km. lekko zaczęło kropić,ale co tam z cukru nie jestem,a poza tym lekki deszczyk fajnie orzeźwiał,no ale kilometr dalej to już był armagedon,deszcz zaczął lać na dobre,schowałem się pod deszczochronem i czekałem,po ok. 20 min. przestało padać,cóż trzeba choć trochę pojeździć,pojechałem w stronę Strykowa później Dobra Nowiny,Łagiewniki i dom.Oczywiści wróciłem nieźle zmoczony przez chlapiące koła.
- DST 41.23km
- Czas 01:36
- VAVG 25.77km/h
- VMAX 41.23km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 162 ( 88%)
- HRavg 120 ( 65%)
- Kalorie 934kcal
- Sprzęt szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj